HISTORIA JACKA
W 2018 roku umówiłem się na spotkanie z doradcą ubezpieczeniowym, ale coś mi wypadło i odwołałem tą wizytę. Jestem wdzięczny swojemu doradcy ubezpieczeniowemu za przypomnienie mi o drugim, umówionym terminie, bo szczerze mówiąc zupełnie mi to wypadło z głowy. Dzięki temu nasze drugie spotkanie doszło do skutku i we wrześniu 2018 roku wykupiłem polisę na życie i od chorób przewlekłych wraz z dodatkową ochroną przed złamaniami. W tym dniu zdałem sobie sprawę, że załatwiłem coś, co powinienem zrobić wieki temu: w wieku 42 lat zabezpieczyłem siebie i moich bliskich na wypadek śmierci, poważnej choroby czy złamań. Nie sądziłem, że skorzystam z ubezpieczenia tak szybko i że ulegnę aż dwóm wypadkom w jednym roku i na dodatek oba wydarzą się w domu! W styczniu 2019 drzwi zewnętrzne do mojego domu na skutek silnego wiatru i przeciągu gwałtownie trzasnęły mi w twarz, co poskutkowało złamaniem nosa. Kilka miesięcy później - w maju 2019, również w domu spadłem z drabiny i złamałem nadgarstek. W obu przypadkach zgłoszenie roszczenia to była formalność. Cały proces odszkodowania nadzorowany był przez mojego doradcę. Otrzymałem dwie płatności na łączną kwotę £6 000. To zrekompensowało mi skutki złamań. Zwłaszcza drugi wypadek uniemożliwiał mi normalne funkcjonowanie, komplikował dojazdy do pracy, gdyż nie mogłem prowadzić auta i bardzo często korzystałem z taksówek. Przyznaję, że miałem pecha, ulegając dwóm wypadkom w jednym roku, ale wsparcie, które otrzymałem w ramach mojej polisy oraz od mojego doradcy złagodziło skutki i pozwoliło mi na spokojny powrót do zdrowia.
Jacek, monter ogrzewania i wentylacji, 43 lata - Wood Green, North London, Ubezpieczenie: Ochrona od złamań - Zurych.